Świat, którego już nie ma...

Franciszkańska od strony Nalewek 1916 r.

"Uczuciowy smak starej fotografii zawiera się nie w tym co na niej widzimy, ale w tym co jest ukryte w przyćmionych pokładach pamięci. Fotografia wyzwala utajone i zatarte przez nas wspomnienia, odskakują niewidzialne zasuwki i następuje sentymentalne spotkanie z własną przeszłością. Wskrzeszone zdarzenia  minionych lat przesuwają się jak na taśmie filmowej i wybiegają daleko poza znieruchomiałe odbicie obrazu, utrwalonego niegdyś na kliszy. Myśl wyrusza w podróż, dla której stara fotografia staje się jedynie punktem wyjściowym, pierwszą małą stacyjką. Reszta - to kraina przebudzonej wyobraźni. Gdyby nie wyobraźnia, widzielibyśmy na zdjęciu tylko kamienie . Zwykliśmy  wprawdzie używać metafory, że znamy każdy kamień w naszym mieście i że kamienie mówią, ale mówią przecież o ludziach i o życiu tych ludzi. Taki jest humanistyczny  sens wszelkich zabytków starych pamiątek i fotografii."

Jan Brzechwa


Właśnie tak chciałbym aby ta strona była odebrana jako wspomnienie  o ludziach mieszkających na ulicy Franciszkańskiej bo to ludzie   tworzyli klimat i nie powtarzalny  charakter tego miejsca. Jak pisał Izaak Bashevis Singer „Każda żydowska ulica w Warszawie była samodzielnym miastem”.